15 czerwca 2023 roku, Zduńska Wola. Wybija 09:00, niektórzy w pośpiechu przybywają jeszcze na umówione miejsce. Mimo stosunkowo wczesnej pory twarze uczestników są radośnie rozpromienione i można na nich odnaleźć nutę ekscytacji. Z ust organizatorów pada zdanie ,,Dawka glukozy dobrze wpłynie na koncentrację.” – finałowy zjazd młodzieży uczestniczącej w projekcie ,,Tu i teraz” rozpoczyna się więc od kilkunastu minut mile spędzonych przy przekąskach i napojach. Delektując się owocową herbatą zacząłem przyglądać się wspólnym interakcjom uczestników. Na obserwacje nie musiałem długo czekać – atmosfera entuzjazmu, zażyłości i wzajemnego zrozumienia wypełniała pomieszczenie.
„Z czym chcesz stąd wyjść?” „Jaki chciałbyś mieć rezultat czasu, który dziś tu spędzisz?” – takie pytania kieruje do młodzieży Michał Grzanka na początek prowadzonego przez siebie warsztatu i prosi, by każdy zapisał swoją odpowiedź w telefonie, a następnie na tyle na ile chce, podzielił się swoimi przemyśleniami z inną osobą z grupy. Po chwili zaczynają rozbrzmiewać kolejne głosy tworząc gwar, a moja ciekawość tylko rośnie. Jako następny krok pojawia się okazja, by dobrowolnie wypowiedzieć swoje oczekiwania na forum tak, by mogły zostać spisane na wirtualnej tablicy. Przewijają się: chęć dowiedzenia się czegoś nowego, zdobycia praktycznych umiejętności, czy lepszego poznania i zrozumienia samego siebie. Panuje cisza i pełne szacunku skupienie na tym, co mają do powiedzenia rówieśnicy. Jak się zaraz okaże, do poradzenia sobie w następnej części warsztatu potrzebny będzie jednak dynamizm. Ku nie tylko słuchaczy, ale i mojemu zdziwieniu prowadzący wyciąga z torby linę do wspinaczki. Uczestników czeka wyzwanie – z pomocą swojej wyobraźni mają znaleźć się w niebezpiecznej dżungli i nie dotykając stopami ziemi, wspólnie przejść sześciometrową zawiłą trasę poprowadzonej na podłodze liny; mają to zrobić w ściśle określonym czasie. Stoper został włączony, a ja uważnie obserwowałem sposoby radzenia sobie z tak zbliżającym i uczącym współpracy zadaniem. Nie brakowało żywiołowych wypowiedzi i dało się zauważyć ogólne poruszenie. Zrobiło na mnie wrażenie to, jak szybko i skutecznie (pomimo pojedynczych zawahań) udało się uczestnikom wypełnić misję. Po ochłonięciu zostali zapytani o to, co było do tego potrzebne. Współpraca, komunikacja, zaufanie, konkretny sposób dojścia do celu, presja czasu i adrenalina – to tylko niektóre z wymienionych. Istotnym elementem całego ćwiczenia było zauważenie i nazwanie emocji towarzyszących wykonywaniu zadania. Uczestnicy zostali zachęceni do autorefleksji i zadania sobie pytania, czego przez tak niepozorne ćwiczenie dowiedzieli się o sobie.
Podczas przerwy w niezmiennym towarzystwie pysznej herbaty postanawiam dołączyć się do rozmów. Skuteczność podjętej na linie współpracy przestaje mnie dziwić – zamieniając parę słów z kilkoma osobami i przysłuchując się temu, co mówią, z radością dochodzę do wniosku, że ich skuteczna komunikacja i wzajemne zaufanie są wynikiem bliskich relacji i dzielenia ze sobą w przeszłości wielu chwil. Po kilku minutach wracamy do głównej sali na ciąg dalszy. I tym razem nie kryję swojego zaskoczenia – naszym oczom ukazuje się stworzona z liny wspinaczkowej wielka pajęczyna z wyraźnymi otworami, a uczestnicy otrzymują komunikat, że każdy z nich musi się znaleźć po jej drugiej stronie nie dotykając liny swoim ciałem; do tego każda dziura może zostać wykorzystana tylko raz, a czas wykonania zadania (oczywiście) ma znaczenie. To dopiero był intrygujący widok! Gdy stoper nieubłagalnie zaczął odmierzać kolejne sekundy, początkowo można było zaobserwować chaos i mnogość konkurujących ze sobą pomysłów na przejście pajęczyny. Stwierdziłem, że gdybym sam stanął przed takim wyzwaniem, musiałbym poważnie zastanowić się nad tym jak sobie poradzić. Wysoki poziom adrenaliny udzielił się wszystkim i pełen podziwu klaskałem, gdy ostatnia osoba z grupy znalazła się po drugiej stronie pułapki. Uczestnicy znowu udowodnili, że efektywna praca w grupie to ich mocna strona. Kolejny segment warsztatu poświęcony był m.in. zagadnieniom potrzeb i pragnień oraz samodyscypliny. Prowadzący czerpiąc z wiedzy psychologicznej, filozofii i własnego doświadczenia w bardzo praktyczny sposób dotykał sfer życia codziennego i problemów, z którymi mierzą się nastolatkowie.
„Co z tego, co dzisiaj doświadczyłeś, zobaczyłeś, dowiedziałeś się nie powinno zostać zapomniane?” W ramach podsumowania całego dnia uczestnicy warsztatu zostali poproszeni o podzielenie się tym, co dla nich osobiście było najważniejsze. Jak się okazało, oczekiwania wielu zostały zaspokojone, a nawet czuli, że otrzymali więcej, niż oczekiwali.
Wypada wspomnieć o najważniejszym. Podczas przerwy obiadowej i kolejnej (ostatniej już przed zakończeniem warsztatów) zamieniłem jeszcze parę słów z kilkoma uczestnikami. Interesowało mnie, co najbardziej z czasu trwania całego projektu ,,Tu i teraz” zapadło im w pamięć, zmieniło coś w sposobie myślenia, czy przyniosło różnicę w codzienności. Kilkakrotnie usłyszałem o tym jak ważne było poruszenie tematu komunikacji w relacjach, tego jak kluczowe jest, by rozmawiać i nie dać się pokonać strachowi. Uczestnicy nawiązywali do warsztatów z psychoterapeutą, radcą prawnym i ekspertem od pracy z social media. Również techniczny warsztat z obsługi kamery prowadzony przez Krzysztofa Kacprowicza został wspomniany przez kilka osób jako bardzo praktyczny i zachęcający niektórych do rozwijania pasji związanej z fotografią i filmem. Dopytując dokładniej o wrażenia z ostatnich warsztatów, usłyszałem od jednej z osób jak ważny był dla niej temat emocji i tego, że pod nimi zawsze jest więcej, że dążąc do prawdziwego zrozumienia siebie i innych powinniśmy drążyć głębiej, niż to co w danej chwili czujemy. Oczekujący życia przez duże ,,Ż”, pragnący inwestować w głębokie i wartościowe relacje, zapaleni, by iść przez życie budując na fundamencie wartości – właśnie tacy są młodzi ludzie, których spotkałem na warsztatach w Zduńskiej Woli. Czy jest nadzieja dla naszego pokolenia? Jestem jeszcze mocniej utwierdzony w przekonaniu, że tak. Nawet jeśli często wymaga to wybrania drogi pod prąd, należy Żyć i działać. Tu i teraz.